Obrońca Gosiewskiego złożył wniosek o odstąpienie od wyborczego trybu rozpatrywania sprawy. W uzasadnieniu podał, że jego wypowiedzi na antenie Radia Kielce w ogóle nie miały charakteru agitacji wyborczej. Wicepremier twierdzi, że w audycji nie wystapił jako kandydat do Sejmu, ani też członek komitetu wyborczego. Podkreślił, że do tej pory jego nazwisko nie jest zarejestrowane na liście kandydatów na posła. Zaznaczył także, że tematem spornej audycji było podsumowanie mijającej kadencji Sejmu.
Adwokaci autora pozwu, posła Krzysztofa Grzegorka, podkreślali, że argumentacja Gosiewskiego jest sprzeczna z artykułem 85 ordynacji wyborczej. Argumentowali, że kampania wyborcza rozpoczyna się z dniem ogłoszenia daty wyborów przez prezydenta - w tym przypadku jest to 7 września. Z tego względu - zdaniem mecenasów posła PO - audycja, która miała miejsce 16 września, nie miała innego charakteru jak tylko agitacji wyborczej. Pełnomocnicy chcą więc, aby wniosek został rozpatrzony w trybie wyborczym, czyli w ciągu 24 godzin.
Po przeszło półgodzinnej dyskusji nad wnioskiem formalnym sąd zdecydował, że postępowanie będzie się toczyć w trybie wyborczym.