Gospodarcze Maliny to antynagrody dla tych, którzy w 2010 roku mieli negatywny wpływ na polską gospodarkę, szkodzili przedsiębiorczości, bądź psuli standardy rynku kapitałowego.
Inicjatorami plebiscytu są Puls Biznesu i Pracodawcy RP. Gospodarcze Maliny zaś przyznali czytelnicy Pulsu Biznesu i przedsiębiorcy zrzeszeni w organizacji Pracodawcy RP - wyjaśnił Tomasz Siemieniec -redaktor naczelny Pulsu Biznesu. Wyjaśnił, że głosujący ocenili, iż PO nie wywiązała się z wyborczych obietnic dotyczących ułatwień w prowadzeniu działalności gospodarczej. Wraz z PSL zdecydowała się na demontaż systemu emerytalnego i podwyżkę VAT. PiS i SLD natomiast zasłużyły na Malinę za długie ignorowanie gospodarki jako obszaru konstruktywnych działań opozycji.
W kategorii polityk/urzędnik zdecydowanie najwięcej negatywnych głosów oddanych zostało na ministra finansów Jacka Rostowskiego między innymi za zaniechanie poważniejszych oszczędności budżetowych i zamiast tego odebranie części składek emerytalnych z OFE i oddanie ich do ZUS-u. Minister Jacek Rostowski zebrał 45 procent głosów w tej kategorii, wyprzedzając minister pracy Jolantę Fedak i ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka.
Z kolei w kategorii Inwestor/Menedżer spółki giełdowej najwięcej głosów zebrał Piotr Tymochowicz. Były prezes notowanej na NewConnect spółki Infinity powiedział, że Malina jest dla niego sygnałem, że idzie słuszną drogą. "Jeśli pisma takie jak Puls Biznesu czy Nasz Dziennik mnie wyrózniają w złośliwy sposób, to jest to dla mnie zaszczyt. Byłbym załamany, gdybym dostał rzeczowa nagrodę od wymienionych, tudzież od PiS-u - mówił Tymochowicz
Zaznaczył, że prowadzona przez niego firma nie zbankrutowała i rozwija się doskonale.
Malinę w kategorii Przedsiębiorca/Pracodawca PKP SA zdobyły za brak wystarczającego nadzoru nad podległymi spólkami i grudniowy chaos przy zmianie rozkładu jazdy.
Prezydent Pracodawców RP Andrzej Malinowski wyraził nadzieję, że Gospodarcze Maliny skłonią obdarowane nimi osoby i instytucje do zmiany postępowania.
W plebiscycie głosowało blisko 21 tysięcy osób.
