Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Grabarczyk zarzuty spółdzielnia

0
Podziel się:

Sojusz Lewicy Demokratycznej zarzucił Cezaremu Grabarczykowi, że w ministerstwie infrastruktury i spółkach podległych temu resortowi zatrudnia znajomych. SLD przedstawił listę osób związanych z politykiem PO i pracujących w jego ministerstwie oraz spółkach kolejowych i pocztowych. Jak podano, większość z nich, podobnie jak Cezary Grabarczyk pochodzi z Łodzi lub tam kończyła uczelnię wyższą. Poseł SLD Wiesław Szczepański powiedział, że nie podważałby kompetencji zatrudnionych przez Cezarego Grabarczyka osób, gdyby nie chaos na kolei oraz bałagan w innych podległych resortowi infrastruktury spółkach.

Szczepański podkreślił, że w ostatnich latach tylko jedna spółka kolejowa PKP Cargo utworzyła 25 spółek, w tym część poza Polską, w których powstają kolejne stanowiska w zarządach i radach nadzorczych. Poseł zaznaczył, że lista nazwisk znajomych ministra pracujących pośrednio lub bezpośrednio dla niego nie jest pełna, gdyż została ograniczona do najważniejszych stanowisk.
W ocenie posła PIS Jerzego Polaczka, przedstawiona przez SLD lista niekompetentnych osób zatrudnionych w resorcie infrastruktury nie jest pełna i na pewno zostanie uzupełniona o kolejne nazwiska. Były minister infrastruktury mówi, że dzisiejsze informacje nie są żadnym odkryciem, bo Prawo i Sprawiedliwość już wielokrotnie zwracało uwagę na sposób obsadzania stanowisk w Ministerstwie Infrastruktury i zatrudnianie w resorcie specjalistów wywodzących się z Łodzi. Poseł z przekąsem mówił, że jakiekolwiek problemy z ruchem pociągów pomiędzy Łodzią a Warszawą mogą spowodować perturbacje dla całego państwa bo wielu pracowników resortu infrastruktury nie pojawi się w pracy.
Cezarego Grabarczyka broni szef klubu PO. Według Tomasza Tomczykiewicza, naturalną rzeczą jest, że na najbliższych współpracowników wybiera się ludzi, których przeszłość i rzetelność się zna. Przewodniczący Tomczykiewicz wyraził przekonanie, że minister Grabarczyk stawia na fachowców.
Wiceszef klubu PO Waldy Dzikowski mówi, że SLD wyciąga nieuprawnione wnioski, dotyczące polityki zatrudnienia w resorcie infrastruktury, a osoby odpowiedzialne za problemy na kolei już straciły swoje stanowiska. "Miernikiem powinno być dobieranie sobie zespołu, który się zna i do którego ma się zaufanie. Jeśli to byłby jedyny wyznacznik, to oczywiście źle, ale jeśli to są ludzie którzy spełniają wszelkie standardy na stanowiskach i byli dobierani pod względem kompetencji, to nie widzę w tym nic zdrożnego." - mówi polityk PO.
Zarzuty odpiera też sam minister infrastruktury. Cezary Grabarczyk tłumaczy, że to nie znajomości, a kompetencje decydowały o przyjęciu do pracy wielu osób. "Nie twierdzę, że nie znam tych ludzi, ale proszę sformułować zarzuty do tych państwa, wówczas będę je odpierał. To są osoby, które zostały zaproszone do współpracy, bo mają kompetencje. Zdały trudny egzamin, potrafią wykazać się kwalifikacjami, wcześniejszą aktywnością zawodową. To jest klucz" - powiedział minister Grabarczyk dziennikarzom w Brukseli.
Odpierał też kolejne zarzuty o tym, że w niewystarczający sposób rozliczył osoby odpowiedzialne za chaos na kolei, bo zdymisjonowany został tylko Andrzej Wach, prezes PKP. "Będą kolejne dymisje na kolei. Część osób wie, że już wkrótce straci miejsce w zarządzie i prace na kolei. Te decyzje są już przygotowane. To będzie dużo zmian" - dodał minister.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)