ugrupowanie Hamas potępiło jednostronną decyzję prezydenta Autonomii
Palestyńskiej o przeprowadzeniu wyborów parlamentarnych i prezydenckich. Mahmud
Abbas ogłosił, że Palestyńczycy pójdą do urn 24 stycznia 2010 roku.
Ponad pół roku negocjacji między
Hamasem a Fatahem Mahmuda Abbasa, w sprawie utworzenia rządu jedności narodowej
i przeprowadzenia wspólnych wyborów prezydenckich i parlamentarnych, jak na
razie nie przyniosło żadnego rezultatu. Hamas kilka dni temu odrzucił
uzgodnione za pośrednictwem Egiptu i zaakceptowane przez Fatah, porozumienie.
Prezydent stwierdził wówczas, że głosowanie musi się odbyć i wyznaczył je na
koniec stycznia. Hamas zareagował natychmiast. Nazwał decyzję prezydenta
"nielegalną i bezprawną". Zdaniem lidera tej organizacji Haleda
Maszala najpierw trzeba podpisać umowę i zakończyć trwający od trzech lat
konflikt, a dopiero potem przeprowadzić wybory.
Prezydent chce, aby wybory odbyły
się na wszystkich palestyńskich terytoriach. Nie wiadomo jednak w jaki sposób
przeprowadzi je w Strefie Gazy, którą od trzech lat rządzi Hamas. Mahmud Abbas
ma nadzieje, że jego decyzja zmusi Hamas do podpisania z Fatahem umowy o
pojednaniu.
