Takie oświadczenie złożył premier Mariano Rajoy podczas debaty parlamentarnej.
Mariano Rajoy miał dzisiaj przedstawiać w parlamencie rezultaty październikowego posiedzenia Rady Europejskiej, ale musiał zmienić plany. Przewodniczący klubów parlamentarnych nakazali premierowi oficjalnie wypowiedzieć się w sprawie ewentualnej interwencji eurolandu.
"Hiszpania musi zredukować deficyt, ale nie oznacza to, że będzie prosiła o pomoc. Rząd nie zamierza zwracać się o nią w tym roku kalendarzowym, chyba że dojdzie do kataklizmu albo katastrofy" - powiedział premier. Dodał jednak, że nie zatrzaskuje drzwi przed ofertą Mario Draghi - prezesa Europejskiego Banku Centralnego - dotyczącą wykupienia przez ten bank hiszpańskich obligacji. Żeby podjąć taką decyzję, musi jednak najpierw poznać wszystkie wymagania, jakie stawia euroland. Jasna odpowiedź premiera spodobała się inwestorom. Na hiszpańskiej giełdzie rosną akcje niemal wszystkich firm.
IAR