Dla hiszpańskiego rządu ważniejszy jest dzisiaj wynik wyborów w Galicji, gdzie Partia Ludowa, PP, miała dotąd przewagę parlamentarną. Prawdopodobnie jej nie utrzyma, ale centralny rząd liczy, że prowincją dalej pokieruje Alberto Nuniez Feijoo. PP razem z socjalistami rządzili też Krajem Basków, jednak nie mają oni szans na utrzymanie władzy. Wszystkie przedwyborcze sondaże są zgodne, że wybory wygrają nacjonaliści, PNV, partia która pod koniec kampanii wyborczej przyznała się do idei niepodległościowych.
"Kraj Basków, Quebec, Szkocja, Flandria, Katalonia i Kraj Basków. To szlak, jaki chcemy pokonać" - informował na mitingu kończącym kampanię lider nacjonalistów baskijskich, Inigo Urkullu.
Zdaniem komentatorów, są tą pierwsze prawdziwie wolne wybory w Kraju Basków. Wszystkie poprzednie odbywały się pod groźbą zamachów ETA.
Informacyjna Agencja Radiowa