Hiszpański rząd rozważa wprowadzenie stanu wyjątkowego. Przyczyną jest niezapowiedziany strajk kontrolerów lotów, sparaliżowanie lotnisk i zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Hiszpanią. W nocy kontrolę nad lotniskami przejęło wojsko.
Strajkiem w Hiszpanii, zostało dotkniętych co najmniej 330 tysięcy osób. Przyczyną protestu jest wydłużenie czasu pracy kontrolerów o 20 procent, o czym zdecydował rząd.
W nocy w Hiszpanii, zaczął obowiązywać królewski dekret pozwalający, aby w wyjątkowych sytuacjach kontrolę nad lotniskami przejęło wojsko. O świcie wszystkie wieże kontrolne przeszły pod rozkazy sił zbrojnych. Mimo kilkakrotnego nakazu do pracy wróciło niewielu kontrolerów.
Wicepremier Alfredo Perez Rubalcaba poinformował, że w obliczu zaistniałej sytuacji premier zdecydował o zwołaniu nadzwyczajnego posiedzenia Rady Ministrów. Podczas niego może, zgodnie z konstytucją, ogłosić stan wyjątkowy.
Wicepremier nie wykluczył, że niektóre lotniska czasowo zostaną zamknięte. Ostrzegł też, że kontrolerów, którzy odmówili stawienia się do pracy, mogą spotkać konsekwencje karne. Grozi im kara więzienia od sześciu miesięcy do sześciu lat.
