Minionej nocy było zimno i część osób została przy ogniskach, część w namiocie ustawionym na ziemi, gdzie jest piecyk, część zaś ma podwójne śpiwory. Niektóre mniejsze namioty są zawieszone na drzewach nawet na wysokości 35 metrów, czyli na wysokości 7-8 piętra normalnego bloku. Ludzie wchodzą tam przy pomocy sprzętu alpinistycznego. Niskie temperatury sięgające minus 20-tu stopni nie zniechęcają jednak protestujących, jest ich tam coraz więcej. Na drzewach i w namiotach - jak informuje specjalna wysłanniczka Polskiego Radia - mieszka około 80 osób. Spodziewają się interwencji policji, ale - jak mówią - nie będą stawiali oporu, lecz zamierzają biernie spowalniać prace drogowców.
Ekolodzy z niecierpliwością czekaja na wyniki kontroli prowadzonej przez Centralne Biuro Antykorupcyjne w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Mają nadzieję, że kontrola ta doprowadzi do wstrzymania budowy autostrady.
K.Juszczak