W chórze krytyki, z jaką spotkało się wystąpienie libijskiego przywódcy we włoskim Senacie, gdzie porównał Amerykę do organizacji terrorystycznej, pojawił się dość niespodziewany głos. Słowa Kadafiego ostro potępia mediolański dziennik Il Giornale, należący do rodziny Berlusconiego. Kadafi jest przecież gościem włoskiego premiera, obaj od pierwszej chwili wymieniają się komplementami. Tymczasem w artykule zatytułowanym jednoznacznie "Ręce precz od Ameryki" pada pytanie, jak długo libijski gość będzie miał taryfę ulgową. Przypomina się również, że to on przez całe dziesięciolecia był sponsorem międzynarodowego terroryzmu. Porównanie Stanów Zjednoczonych do Al Kajdy i podsunięcie terrorystom alibi w postaci kolonializmu są zdaniem gazety nie do przyjęcia.
Za artykułem, jak podejrzewają obserwatorzy, stoi premier Berlusconi, który 15 czerwca zostanie przyjęty w Białym Domu. On sam zapowiedział, że będzie to jego najważniejsza wizyta w Waszyngtonie. Najwyraźniej nie chce, by ograniczyła się do reprymendy za wizytę Kadafiego w Rzymie.
