W samym Delhi żyje około 150 tysięcy bezdomnych, dla których władze miasta przygotowały w schroniskach około 10 tysięcy miejsc noclegowych. Pozostali muszą sobie radzić sami koczując na placach budów, pod wiaduktami i mostami. Przy temperaturze spadającej nocami do trzech-czterech stopni Celsjusza, przetrwanie nocy - szczególnie dla osób starszych i dzieci - jest bardzo trudne.
Z podobnymi problemami bezdomni zmagają się także w innych północno indyjskich miastach. Ich liczbę w całych Indiach szacuje się na 13 do 20 milionów ludzi.
Z kolei indyjscy turyści nie mogą powrócić z zimowego wypoczynku pod Himalajami. Górskie drogi są zasypane śniegiem i miejscami nieprzejezdne. "Samochody poruszają się od trzech dni z trudem. Drogi są śliskie." - mówi mieszkaniec himalajskiego kurortu Śimla. W tym roku tysiące Hindusów spędzało okres świąteczno-noworoczny pod Himalajami. Według indyjskich mediów himalajskie kurorty, były najatrakcyjniejszym miejscem zimowego wypoczynku.