Sytuacja w Biharze określana jest mianem katastrofy. Wody rzeki Kosi, która przerwała kilka dni temu tamę znajdującą się na terenie Nepalu, zalewają kolejne obszary tego stanu. Sytuację pogarszają padające na przedgórzu Himalajów ulewne deszcze.
W ciągu ostatnich kilku dni woda zalała domostwa około dwóch milionów ludzi, zniszczyła ćwierć miliona zabudowań. Władze stworzyły już sto obozów dla ludności poszkodowanej przez żywioł. Sytuacja w regionie uznana została za najgorszą od 50 lat. Według części komentatorów, winę za katastrofę ponosi częściowo Nepal, którego służby odpowiedzialne za gospodarkę wodną nie konserwowały we właściwy sposób tamy oraz umocnień na rzece Kosi.
Indie proponowały w ostatnim czasie Nepalowi podjęcie współpracy w dziedzinie gospodarki wodnej, ale władze tego kraju zapowiedziały, że same będą prowadziły konserwację swych instalacji wodnych.