Rzecznik prasowy IPN Andrzej Arseniuk wyjaśnił w rozmowie z IAR, że esbecy dopuszczali sie matactw podczas śledztwa prowadzonego w Warszawie i w Radomiu. Świadkowie byli zmuszani wielogodzinnymi przesłuchaniami i groźbami do zmiany zeznań w sprawie śmierci maturzysty.
Według prokuratora, funkcjonariusze używali wobec przesłuchiwanych gróźb karalnych, znęcali się nad nimi psychicznie. Nakłaniali także niewinnych sanitariuszy, którzy przewozili Przemyka z komisariatu do szpitala, do przyznania się do jego pobicia.
Rzecznik Instytutu Pamięci Narodowej podkreślił, że dochodzenie w sprawie śmierci Grzegorza Przemyka jest kontynuowane. Do tej pory zarzuty w tej sprawie usłyszało osiemnastu funkcjonariuszy. Prokuratura nie wyklucza dalszych działań.
Grzegorz Przemyk - młody poeta, maturzysta zmarł w wyniku pobicia przez Milicję Obywatelską 14 maja 1983 roku. Sprawę tuszowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, winą za jego śmierć obciążając sanitariuszy.
Śledztwo w sprawie ustalenia winnych śmierci maturzysty prowadzi Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie.