Obserwatorzy spodziewają się jednak, że jeśli dojdzie do demonstracji, nie będzie ona tak liczna, jak te z ubiegłego tygodnia. Część młodych ludzi boi się bowiem, że wiec może zostać brutalnie stłumiony przez Gwardię Rewolucyjną, tak jak dwa dni temu. Większość głównych ulic w Teheranie cały czas jest pilnowana przez policję oraz wierne reżimowi bojówki basidżów.
Irański dziennikarz Ali Pahlavan mówi w rozmowie z Polskim Radiem, że od kilku dni centrum Teheranu jest niemal puste. Teheran jest jednym z bardziej zatłoczonych miast świata, tymczasem teraz z łatwością można przejechać z punktu A do punktu B. Ludzie wciąż są w szoku, nie wychodzą z domów. Nie chodzą na przykład na zakupy, bo udawanie się do dzielnic z centrami handlowymi nie jest uważane za bezpieczne. - opowiada dziennikarz.
Najwyższy przywódca duchowy Iranu ajatollah Ali Chamenei zapowiedział dziś, że władza nie ugnie się pod presją w sprawie wyborów. Chodzi o żądanie opozycji, by powtórzyć głosowanie.
Irański wywiad twierdzi, że ostatnie protesty były inspirowane przez CIA i Wielką Brytanię. Jeden z ministrów powiedział, że w związku z zamieszkami zatrzymano kilkunastu obcokrajowców, z których część posiada brytyjskie paszporty.
Według rządowej telewizji Press TV, w trwających od 12 dni starciach zginęło co najmniej 20 osób.