Demonstranci krzyczeli "śmierć dyktatorowi". W centrum Teheranu walczyła z nimi policja, na południu miasta zwolennicy prezydenta. Policja użyła pałek, gazów łzawiących i armatek wodnych. Według niepotwierdzonych informacji zginęło co najmniej 19 osób. Zachodnie media podają, że w ciągu minionego tygodnia w całym Iranie w wyniku zamieszek mogło zginąć 150 Irańczyków. Według państwowych mediów władze aresztowały wczoraj kilku opozycjonistów pod zarzutem "działalności terrorystycznej".
Władze ostrzegały wcześniej, że policja będzie zdecydowanie reagować jeśli zostaną zorganizowane nielegalne manifestacje. Liderzy opozycji odwołali więc planowane demonstracje. Mimo to ich zwolennicy wyszli na ulice.
Reformatorzy domagają się anulowania wyników głosowania. Rada Strażników Konstytucji poinformowała, że jest gotowa ponownie przeliczyć 10 procent głosów oddanych w wyborach.