Irlandia-aborcja-parlament
Parlament Irlandii poparł legalizację przerywania ciąży, jeśli zagraża ona życiu matki. Za projektem zagłosowało 127 deputowanych izby niższej, przeciw było 31. Trafi on teraz do prezydenta Michaela Higginsa, może on go podpisać lub skierować do Sądu Najwyższego, który zbada jego konstytucyjność. Zanim prezydent Irlandii podejmie decyzję, musi zwołać Radę Państwa, doradzającą głowie państwa w kwestii zgodności przepisów z ustawą zasadniczą.
Debata nad projektem podzieliła Irlandczyków. Doprowadziła też do dymisji minister ds. europejskich Lucindy Creighton, która jako jedyna z rządu zagłosowała przeciwko legalizacji przerywania ciąży.
Przeciwnicy aborcji wskazują, że to pierwszy projekt, który pozwala na zabijanie nienarodzonych w Irlandii. Jak mówią, jest to łamanie praw człowieka, gdyż dziecko nienarodzone ma takie samo prawo do życia, jak jego matka. Obrońcy życia chcą, by nie zmieniły się przepisy, funkcjonujące do tej pory w Irlandii. Nie dopuszczają one przerywania ciąży pod żadnym warunkiem.
Część zwolenników aborcji twierdzi natomiast, że ustawa powinna pójść dalej i zezwolić na przerywanie ciąży, jeśli jest ona owocem gwałtu, kazirodztwa lub gdy lekarze podejrzewają wady płodu.
Irlandzcy działacze, popierający aborcję, mówią też, że według statystyk codziennie z kraju wyjeżdża 11 kobiet, by przerwać ciążę w klinikach w Wielkiej Brytanii.
Informacyjna Agencja Radiowa
