Osadnicy planują strajk głodowy oraz kampanię przeciwko premierowi Benjaminowi Netnajahu. Ostateczną decyzje o - jak to ujęli - "niespodziankach dla wojska" podejmą dzisiaj. Eksremiści żydowscy zaregowali w ten sposób na ujawniony przez media wojskowy plan likwidacji nielegalnych osiedli. Armia chce użyć samolotów bezzałogowych do zlokalizowania nielegalnie wznoszonych budowli. Mają być utworzone strefy wojskowe, aby uniemożliwić dziennikarzom i demonstrantom obserwowanie ich burzenia. Wojsko zamierza także zakłócać telefonię komórkową, aby osadnicy nie mogli się ze sobą kontaktować. Do tłumienia ewentualnych zamieszek chce wykorzystać siły specjalne i żandermię wojskową.
Premier Benjamin Netanjahu ogłosił wstrzymanie osadnictwa żydowskiego na 10 miesięcy kilka tygodni temu. W rzeczywistości jednak osadnicy kontynuowali ich budowę. Rząd zdecydował więc o zaostrzeniu działań. Mimo tego, Palestyńczycy nie chcą przystąpić do rozmów pokojowych. Głównie dlatego, że Izrael nie zamierza wstrzymać osadnictwa we wschodniej Jerozolimie, która ma być stolicą przyszłego palestyńskiego państwa.