Cipi Liwni zapowiedziała, że ma zamiar utworzyć rząd jedności narodowej. Wezwała ona swojego prawicowego rywala w wyborach Benjamina Netanjahu, by przystąpił wraz ze swoim ugrupowaniem do koalicji.
Według sondażowych wyników głosowania w zakończonych w Izraelu wyborach do parlamentu, centrowa partia Kadima Cipi Liwni zdobyła 29-30 miejsc, a prawicowy Likud Benjamina Netanjahu - 27-28 miejsc w Knessecie.
"Dzisiaj obywatele wybrali Kadimę"- powiedziała Cipi Liwni do swoich zwolenników zgromadzionych na wiecu w Tel Awiwie. "Teraz musimy robić to, co jest najlepsze dla Izreala, zmierzyć się z wyzwaniami politycznymi i gospodarczymi, z problemami bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego"- dodała. Jej zdaniem, najbardziej korzystny byłby rząd koalicyjny.
Jednak Benjamin Netanjahu przewoduje, że w parlamencie uda się utworzyć prawicową koalicję i jego partia Likud mogłaby stanąć na jej czele.
Decydującą rolę odegra teraz prezydent Szimon Peres, który zdecyduje, komu powierzy misję tworzenia rządu. Teoretycznie może ją otrzymać każdy z nowo wybranych deputowanych. W praktyce zwykle nominuje lidera największej partii zaraz po wyborach.
Na trzeciej pozycji - według badań sondażowych - znalazł się radykalny prawicowy Nasz Dom Izrael Awigdora Liebermana, który uzyskał 16 mandatów, a za nim Partia Pracy Ehuda Baraka z 12 miejscami.