Na wystawie pokazano zdjęcia dzieci z Afryki, Filipin, Nepalu czy Indii. Na każdym przybito dużą, czerwoną urzędniczą pieczątkę - dziecko deportowane. Forum Izraelskich Dzieci postanowiło w ten sposób nagłośnić sprawę 1200 dzieci nielegalnie pracujących w Izraelu cudzoziemców, które urodziły się na terenie państwa żydowskiego i decyzją władz mają zostać wraz z rodzicami deportowane. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych postanowiło, że nie otrzymają one ani pozwolenia na pobyt, ani obywatelstwa, a na terenie kraju mogą pozostać do końca roku szkolnego. Minister Eli Yishai uważa, że pozostanie dzieci w Izraelu narazi kraj na zniszczenie jego żydowskiej tożsamości.
Z decyzją władz nie zgadzają się organizacje broniące praw pracowników i dzieci. Argumentują, że z jednej strony rząd chce deportować dzieci, które mówią po hebrajsku i rosną w kulturze żydowskiej, z drugiej zaś sprowadza do Izraela tysiące robotników z rodzinami.