Po orędziu prezydenta, rząd przedstawił informację o stanie finansów i działaniach antykryzysowych.
Poseł PiS zarzucił gabinetowi Donalda Tuska bierność, która według niego wzmaga kryzys. Podkreślił, że inne kraje aktywnie pobudzają swoje gospodarki i przypomniał, że w ostatniej kampanii wyborczej PO stawiała za wzór te same kraje, które obecnie krytykuje za interwencjonizm gospodarczy.
Poseł przypomniał o obietnicach wyborczych Platformy Obywatelskiej dotyczących przyspieszenia wzrostu gospodarczego i "cudu gospodarczego". Zaznaczył, że światowa koniunktura nie może być jedynym wytłumaczeniem na stan krajowej gospodarki i nie przekłada się automatycznie na wzrost gospodarczy, bez odpowiednich działań państwa. Przypomniał, że za czasów rządu Jarosława Kaczyńskiego Polska notowała ponad 6 - procentowy wzrost, a w tym samym czasie Węgry doświadczały stagnacji.
Jacek Kurski uznał, że największym zaniechaniem rządu jest bardzo skromny poziom wykorzystania funduszy europejskich.