Jadwiga Staniszkis zaznaczyła, że podczas spotkania w Brukseli pojawiły się trzy konkretne elementy korzystne dla Warszawy. Pierwszą z nich jest zapowiedź przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso, że będzie starał się pilnować, aby nie transferowano pieniędzy ze spółek-córek do spółek-matek instytucji finansowych. Kolejną dobrą zapowiedzią jest możliwość sprzedaży polskich obligacji przez Europejski Bank Inwestycyjny. Trzecia sprawa to instytucja wspólnego nadzoru nad kapitałem zbieranym w otwartych funduszach emerytalnych. Ta kwestia ma jednak i plusy, i minusy - dodała Jadwiga Staniszkis.
Z kolei doktor Marek Cichocki jest zdania, że nieformalny szczyt w Brukseli był raczej świętem Komisji Europejskiej, słabszych i mocniej dotkniętych kryzysem państw, a także czeskiej prezydencji, która jest krytykowana przez większe kraje Wspólnoty. Konkretnych decyzji możemy się spodziewać dopiero na kolejnych szczytach w marcu czy w czerwcu - uważa ekspert. Jego zdaniem w obliczu kryzysu widać, że formalne struktury integracyjne są niewystarczające. Interesy silniejszych państw są bowiem często mocniejsze, niż te struktury - dodał komentator. Według niego, znajdujemy się na początku drogi do nowego definiowania centrów i peryferii Unii Europejskiej.