Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Jedynka - Levy o Korei

0
Podziel się:

Ekspert gospodarczy do spraw wschodnich Nikolas Levy uważa, że ostrzał południowokoreańskiej wyspy nie jest początkiem wojny. Ekspert powiedział w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że to kolejna prowokacja Północnej Korei.

Wskutek ostrzelania przez artylerię Północy rejonu południowokoreńskiej wyspy Yeonpyeong zginęło dwóch żołnierzy. Siły Południa odpowiedziały ogniem. Nikolas Levy przyznał, że prowokacja była wyjątkowo spektakularna, gdyż zaatakowano terytorium sąsiada. Jest to, jego zdaniem, powiązane z wydarzeniami w Azji i w Północnej Korei. Za kilka dni ma się bowiem zacząć kolejna runda 6-stronnych rozmów w sprawie północnokoreańskiego programu nuklearnego, a następcą północnokoreańskiego dyktatora Kim Dzong Ila został Kim Dzong Un. Ekspert podkreślił, że Północna Korea jest w bardzo złej sytuacji gospodarczej, a zbrojne prowokacje są jedynym sposobem wymuszenia pomocy z zewnątrz.
Nikolas Levy powiedział, że Phenian jest ściśle uzależniony od Chin, które są jego głównym partnerem gospodarczym. Chińskie wpływy w Północnej Korei są coraz silniejsze i kraj ten, zdaniem eksperta, staje się stopniowo chińskim państwem buforowym. W opinii Levy'ego, światowe reakcje na prowokacje Północnej Korei są słabe. Realny efekt mogłaby mieć dopiero reakcja Chin.
Ekspert powiedział, że Północna Korea posiada broń atomową, jednak jej technologia nuklearna jest słabo rozwinięta. Jego zdaniem, dopiero za 5-6 lat osiągnie ona taki poziom, że zacznie zagrażać innym państwom. Levy dodał jednak, że Phenian może mieć inną broń masowego rażenia i dlatego stwarza potencjalne niebezpieczeństwo.

Informacyjna Agencja Radiowa(

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)