Jerzy Buzek podkreślił w Dublinie, że jego wizyty nie należy traktować jako elementu kampanii referendalnej. Zaznaczył jednocześnie, że decyzja w tej sprawie jest wewnętrzną sprawą tego kraju. "Należy mieć wielki szacunek i dystans do tego jak Irlandczycy zadecydują 2 października" - powiedział.
Szef europarlamentu zadeklarował też pomoc w wyjaśnianiu zawiłości traktatu. "Przyjechałem po to , żeby odpowiedzieć na najważniejsze pytania, jakie zadają Irlandczycy" - wyjaśnił. "Zorientowałem się, że jest bardzo wiele nieporozumień i to daleko idących, które mnie martwią" - dodał. Jerzy Buzek podkreślił, że takie nieporozumienia i mijanie się z prawdą w wypowiedziach, które docierają z Irlandii - mogą wypaczyć wynik głosowania.
W opinii Jerzego Buzka w czasach kryzysu gospodarczego Unia Europejska okazuje się być niezbędnym narzędziem w walce z recesją. Zaznaczył, że kryzys jest nadal aktualny, a w szczególnym stopniu dotyczy on właśnie Irlandii. "Bez pomocy Unii Europejskiej żaden kraj we wspólnocie nie jest w stanie szybko uporać się z kryzysem" - podkreślił szef PE.
Przewodniczący Jerzy Buzek spotkał się dziś z ministrem spraw zagranicznych Irlandii Michael Martinem.