Jerzy Buzek uważa, że poważne rozmowy na temat obsady stanowiska przewodniczącego parlamentu rozpoczną się nie wcześniej niż za rok. Według polityka PO, nominacja wymaga decyzji politycznych, a więc jest to możliwe dopiero po wyborach do Parlamentu Europejskiego lub na kilka tygodni przed. Były premier dodaje, że rok w polityce to bardzo dużo i wśród kandydatów na pewno pojawią się inne nazwiska, prawdopodobnie również polskich polityków. Dlatego spekulacje, które pojawiły się w mediach na ten temat uważa za przedwczesne.
O negocjacjach obu frakcji i kandydaturze Jerzego Buzka mówi się od kilku miesięcy, z zastrzeżeniem, że wszelkie ustalenia zostaną zweryfikowane dopiero w przyszłym roku, po czerwcowych wyborach do Parlamentu. W Strasburgu i Brukseli różnie ocenia się informacje o tak wczesnym typowaniu kandydatów. Nie brak opinii, że wysuwanie ich rok przed wyborami oznacza, że są to kandydatury spalone.