Henryk Stokłosa wpłacił pięć milionów złotych kaucji. Nie oznacza to jednak, że były senator natychmiast wyjdzie na wolność.
Rzeczniczka Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, sędzia Elżbieta Fijałkowska, powiedziała Informacyjnej Agencji Radiowej, że pieniądze są na koncie sądu. Aby jednak Stokłosa wyszedł na wolność, muszą zostać dopełnione procedury. Po odebraniu poręczenia wystawiono dokumenty, które zostaną przewiezione do zakładu karnego w Potulicach w kujawsko-pomorskiem, gdzie przebywa Stokłosa. Dopiero wtedy będzie mógł zostać zwolniony. Sędzia Fijałkowska powiedziała, że nie wie, kiedy to nastąpi.
Przed niespełna miesiącem poznański Sąd Okręgowy, skazując Stokłosę między innymi za korupcję na osiem lat więzienia, zdecydował o jego aresztowaniu. Były pilski senator trafił do celi prosto z sali rozpraw. Decyzję o areszcie zaskarżyli obrońcy oskarżonego. Na wczorajszej rozprawie poznański Sąd Apelacyjny przyznał im rację.
IAR
