Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Jest to pokazanie, że ideologia jest ważniejsza niż praktyka - podkreślają specjaliści

0
Podziel się:

Ministerstwo zdrowia chce, by uczniowie poznawali w szkołach naturalne metody antykoncepcji. Resort reaktywował zespół, który ma się zająć, między innymi, opracowaniem lekcji na ten temat. Zajęcia miałyby być częścią nieobowiązkowego przedmiotu - "Przystosowanie do życia w rodzinie".

Premier Kazimierz Marcinkiewicz po posiedzeniu rządu mówił, że jest to bardzo dobry pomysł. "Polska jest wolnym krajem i jest możliwość pełnej informacji o wszystkich sprawach, które są prawnie dozwolone, także dotyczące antykoncepcji" - uzasadniał premier.
Wiceminister zdrowia Bolesław Piecha zapewniał, że nauczyciele w szkołach będą mówić nie tylko o kalendarzyku małżeńskim, ale tak jak do tej pory, również o prezerwatywach i pigułkach antykoncepcyjnych. Nowy pomysł jest po to, by dać młodzieży alternatywę, bo dzisiaj ta możliwość jest ograniczona brakiem rzetelnej wiedzy i przekonaniem, że naturalne metody są nieskuteczne. A to, jak mówił Piecha, nie jest prawdą.
Słowom ministra zaprzeczają jednak seksuolodzy. Podkreślają, że kalendarzyk małżeński stosuje zaledwie 3 procent Polaków. Seksuolog Grzegorz Południewski mówi, że naturalne metody są bardzo ryzykowne, zwłaszcza dla młodzieży. Można je stosować tylko u osób, które są dojrzałe i mają uregulowany tryb życia. "U młodzieży jest to wielkie ryzyko. Jest to pokazanie, że ideologia jest ważniejsza niż praktyka" - mówi dr Południewski w rozmowie z IAR.
Również licealistki sceptycznie odnoszą się do rządowego pomysłu. Nastolatki, z którymi rozmawiał reporter IAR twierdzą, że nie zaryzykowałyby antykoncepcji według kalendarzyka małżeńskiego. Mówią, że młodzież jest na to zbyt leniwa i zbyt żywiołowa.
Nie wiadomo, jak miałoby wyglądać promowanie naturalnych metod w szkołach. Głosu w tej sprawie odmówiło ministerstwo edukacji.
Wątpliwości budzi też fakt, że dotychczas zajęcia z przysposobienia do życia w rodzinie były dodatkową, nieobowiązkową częścią przedmiotu Wiedza o Społeczeństwie. Ten przedmiot minister edukacji Roman Giertych chce włączyć do zajęć z historii powszechnej.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)