O 7 rano jedna z praktykantek szpitala znalazła w swojej szafce w piwinicy podejrzany pakunek. Była to paczka z przewodami elektrycznymi i przymocowanym taśmą zegarem elektronicznym. Na miejsce sprowadzono specjalnie wyszkolonego psa i grupę minersko -pirotechniczną z Poznania. Funkcjonariusze natychmiast zabezpieczyli teren i nie wpuszczali nikogo do budynku podczas badania paczki.
Dyrekcja placówki przeniosła do innego skrzydła szpitala ponad 20 pacjentów, którzy znajdowali się niedaleko pakunku. Odwołano też 4 planowane na dziś zabiegi chirurgiczne i ginekologiczne.
Po ponad dwóch godzinach saperzy stwierdzili, że paczka nie zawiera materiału wybuchowego. Podobny pakunek w tym samym ośrodku znaleziono w niedzielę wieczorem na wózku do przewożenia posiłków. Również on okazał się atrapą bomby. Policja poinformowała, że jest już na tropie sprawcy, który terroryzuje szpital.