Świadczenie to wynosi 420 złotych i przysługuje, gdy rodzic nie pracuje. Jednak aby je otrzymać, dochód na członka rodziny nie może przekraczać 583 złotych.
Anna Korneluk mama niepełnosprawnego Krzysia i Grzegorza podkreśla, że mąż otrzymał nagrodę i stracili prawo do zasiłku. Pieniądze, które teraz otrzymują na synów nie wystarczają na leki czy rehabilitację.
Do protestujących wyszła minister Elżbieta Radziszewska - pełnomocnik rządu do spraw równego traktowania oraz wiceminister pracy Marek Bucior, który zapewniał, że zgłaszane przez rodziców postulaty będą przeanalizowane.
Wczoraj premier rozmawiał z rodzicami niepełnosprawnych dzieci. Jolanta Martyka, która uczestniczyła w spotkaniu z premierem powiedziała, że rodzice uzyskali zapewnienie, że próg dochodowy uprawniający do świadczenia pielęgnacyjnego zostanie zniesiony.
Od listopada świadczenie pielęgnacyjne będzie podwyższone o 100 złotych i wyniesie 520 złotych.
Protestujący zostawili w Kancelarii Premiera namalowane przez dzieci laurki, a ministrom finansów oraz pracy przekazali symboliczny kosz jednogroszówek.