były jej znane dane zawarte w ujawnionych dokumentach IPN-u na temat Mariusza Handzlika. Instytut Pamięci Narodowej podał, że prezydencki minister Mariusz Handzlik był zarejestrowany jako tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa.
Szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki podkreśla w oświadczeniu, że minister Handzlik nie podjął żadnej współpracy ze służbami bezpieczeństwa PRL, co z resztą wynika wprost z oświadczenia IPN. "Ponadto sam o wszystkim zawczasu poinformował, w związku z tym nie widzę powodu, aby podejmować w tej sprawie jakiekolwiek działania." - podkreśla Kownacki. Dodaje, że ostateczne wyjaśnienie sprawy nastąpi w wyniku postępowania autolustracyjnego, które będzie wszczęte na wniosek Ministra Mariusza Handzlika.
Także Handzlik twierdzi, że nigdy nie pracował ani nie współpracował z organami bezpieczeństwa PRL. Poinformował, że w 1987 roku, przy składaniu wniosku paszportowego, osoba podająca się za oficera Ludowego Wojska Polskiego zaproponowała mu pracę dla LWP. Handzlik stwierdził, że lekkomyślnie zgodził się napisać jednozdaniowe oświadczenie o tym, że jeszcze raz spotka się z tą osobą. Pod wpływem rozmówcy podpisał je swoim imieniem z bierzmowania, "Piotr". Mariusz Handzlik zapewnia jednak, że nigdy nie podjął żadnej współpracy.
W Biuletynie Informacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej napisano, że Mariusz Handzlik został pozyskany do współpracy w maju 1987 roku i zarejestrowany jako tajny współpracownik o pseudonimie "Piotr". Współpraca została zakończona w styczniu 1989 roku z powodu odmowy kontaktu. Z dokumentów wynika, że w grudniu 1987 roku kontakt z tajnym współpracownikiem został całkowicie zerwany z jego winy, z powodu wyjazdu do Francji. Po nawiązaniu kontaktów z funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa Mariusz Handzlik miał kategorycznie odmówić jakichkolwiek kontaktów.