Zarzuty usłyszał też ówczesny naczelny inżynier zakładu Andrzej Z. - obecnie dyrektor kopalni. Jest on podejrzany o sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia górników i naruszanie praw pracowniczych poprzez zaniechanie kontroli eksploatacji. Zarzuty nie są związane z samą katastrofą lecz z okresem poprzedzającym tragedię. Śledztwo jest przedłużone do końca roku.
Katowiccy prokuratorzy umorzyli z kolei śledztwo w sprawie samej katastrofy - sąd za kilkanaście dni rozpatrzy zażalenie na tę decyzję.
IAR