Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

KE liczy na rosyjsko-białoruskie porozumienie ws. gazu

0
Podziel się:

Komisja Europejska liczy na szybkie porozumienie Rosji z Białorusią w sprawie opłat za gaz i ma nadzieję, że w wyniku sporu nie ucierpią dostawy błękitnego paliwa do Europy. Rano przedstawiciele Gazpromu poinformowali, że ograniczą dostawy błękitnego paliwa na Białoruś o 15 procent, a docelowo redukcja ma sięgnąć 85 procent.

Bruksela na razie nie wie, jak duże jest ryzyko ograniczenia dostaw do Unii. Rzeczniczka Komisji Europejskiej Marlene Holzner poinformowała, że na ten temat po południu będą rozmawiać unijni eksperci do spraw energii z rosyjskimi ekspertami. "Spróbują oni wstępnie ocenić sytuację. Ograniczenie dostaw rosyjskiego gazu na Białoruś nie oznacza automatycznie, że i my na tym ucierpimy, bo nie jest powiedziane, że Białoruś też zredukuje dostawy tranzytowe rosyjskiego gazu do Europy. Musimy teraz więc ocenić, czy bieżąca sytuacja ma jakiś wpływ na naszych odbiorców" - mówiła rzeczniczka.

Z danych Komisji wynika, że jeśli Białoruś wstrzyma jednak tranzyt błękitnego paliwa do Europy, to ucierpią na tym 3 unijne kraje - Litwa, zależna w 100 procentach od dostaw rosyjskiego gazu przez Białoruś, a także pośrednio Polska i Niemcy, które otrzymują gaz zgromadzony w magazynach. Bruksela stara się uspokoić sytuację i zapewnia, że ma nad nią kontrolę. Z zadowoleniem też informuje, że zadziałał system wczesnego ostrzegania. To znaczy strona rosyjska poinformowała Komisję Europejską o planowanym ograniczeniu dostaw gazu na Białoruś dziś rano. Tyle tylko, że w tym samym czasie Gazprom już ogłaszał publicznie, że zamierza wstępnie zredukować dostawy o 15 procent. Poza tym Bruksela ma tylko zapewnienie, że dostawy do Unii będą odbywać się bez zakłóceń. Natomiast szczegółów listu, który dostała z Moskwy, Komisja Europejska nie zna, bo został wysłany po rosyjsku i jest teraz tłumaczony.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)