Krajowa Izba Gospodarcza krytycznie o tak zwanej dyrektywie tytoniowej. Negocjacje dotyczące tego dokumentu weszły w decydującą fazę. Ostateczne
ustalenia mogą być przyjęte w grudniu.
Stanowisko Parlamentu Europejskiego w tej sprawie mówi między innymi - popularne "slimy" pozostaną w sprzedaży, ale "mentole" już nie. Znikną one z rynku po ośmiu latach od momentu wejścia w życie przepisów. Europosłowie chcą też, by papierosy smakowe, na przykład waniliowe, czekoladowe, czy cynamonowe zostały zakazane. Ostrzeżenia zdrowotne na opakowaniach mają zajmować 65 procent powierzchni opakowania.
Andrzej Arendarski z KIG uważa, że proponowane rozwiązania nie przyniosą oczekiwanych korzyści zdrowotnych. Zwiększą poza tym szarą strefę. Dodał, że ostatnia ustalenia w sprawie dyrektywy przyniosło nowe propozycje, które mogą być negatywne dla naszej gospodarki. Chodzi o wprowadzenie tak zwanej pozytywnej listy dodatków do tytoniu. Jest to zgrożenie dla 40 procent upraw w Polsce, na których rośnie odmiana typu Burley.
Wśród rozwiązań, które mogą być niekorzystne dla nas Arendarski wymienia także wymóg śledzenia i monitorowania obrotu wyrobami tytoniowymi rozszerzony na wszystkich przedsiębiorców, którzy dostarczają ten towar.
Według informacji KIG w Polsce 60 tysięcy ludzi zajmuje się uprawą tytoniu.
Informacyjna Agencja Radiowa
