Specjalne spotkanie było związane z wnioskiem 60 posłów i 12 senatorów PiS o wycofanie się z prezydenckich poprawek do konstytucji w sprawie ochrony życia. W swoim wniosku parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości powoływali się na ekspertyzy, według których prezydenckie poprawki zawierają błędy prawne i mogą w przyszłości doprowadzić do rozluźnienia prawa antyaborcyjnego. Z tego powodu przekładana była godzina głosowań nad zmianami w konstytucji.
Wśród tych, którzy podpisali się pod listem jest między innym marszałek Sejmu. Marek Jurek nie chciał jednak wyjaśnić swojego stanowiska, stwierdził tylko, że nie ma mowy o żadnym rozłamie w PiS. "Nie ma żdanego buntu" - dodał. Szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Marek Kuchciński zapowiedział tymczasem, że prezydenckich poprawek nie wycofa.
Wiadomo, że Samoobrona zagłosuje za poprawkami Ligi Polskich Rodzin, które zaostrzają zakaz aborcji. Szef partii Andrzej Lepper przekonywał w rozmowie z IAR, że Samoobrona, w przeciwieństwie do PiS, jest w tej sprawie konsekwentna. "My jako Samoobrona jesteśmy za ochroną od poczęcia do naturalnej śmierci" - stwierdził Lepper.
Szef Ligi Polskich Rodzin Roman Giertych chciałby natomiast jeszcze dzisiaj rozmawiać zarówno z PiS jak i z Platformą Obywatelską. Giertych twierdzi, że należy wycofać prezydenckie poprawki i chce przekonać inne partie, by zagłosowały za poprawkami zgłoszonymi przez LPR. "Deklarujemy chęć spotkania jeszcze przed głosowaniem, zarówno z liderami PiS jak i PO, aby uzyskać większość kompromisową dla zmiany konstytucji" - zapowiedział lider Ligi.
Do zmiany konstytucji wymagana jest większość 2/3 głosów, przy obecności na sali co najmniej połowy posłów. Przy stuprocentowej frekwencji jest to 307 głosów.
