Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Komendant główny policji zaprzecza doniesieniom "Dziennika"

0
Podziel się:

Komendant główny policji Konrad Kornatowski zaprzeczył informacjom Dziennika, jakoby umorzył śledztwo w sprawie zabitego w latach 80-tych przez Milicję Obywatelską Tadeusza Wądołowskiego. Według "Dziennika" tak ma wynikać z tajnego do niedawna tak zwanego "raportu Rokity", dokumentującego przestępstwa aparatu bezpieczeństwa w PRL.

Konrad Kornatowski podkreślił w rozmowie z IAR, że te informacje są nieprawdziwe. Jedyną prawdą - jak tłumaczył komendant - jest to, że w 1986 roku jako asesor dokonał oględzin miejsca ujawnienia zwłok i podjął decyzję o skierowaniu ich do Akademii Medycznej w Gdańsku. Szef policji zaznaczył, że później nie brał już udziału w postępowaniu i nie wydawał żadnych decyzji.
Komendant główny policji zamierza wystąpić przeciwko Janowi Rokicie na drogę sądową. Tłumaczył, że oświadczenie złożone przez posła jest pomówieniem i oszczerstwem. Powiedział, że jako człowiekowi jest w stanie mu wybaczyć, bo każdy ma prawo do błędu. Komendant dodał jednak, że Rokita miał dużo czasu by sprawę dogłębnie zbadać i sprostować.
"Dziennik" dotarł do materiałów Nadzwyczajnej Komisji Sejmowej do Zbadania Działalności apartau bezpieczeństwa w okresie PRL. Komisja pod przewodnictwem posła Jana Rokity działała 16 lat temu. Efektem jej pracy był raport, który do dziś jest jedyną dokumentacją opisującą kilkadziesiąt przypadków zabójstw dokonanych w czasach PRL. Raport kończy lista około stu nazwisk osób, które uczestniczyły w mataczeniu postępowań karnych i mogą być podejrzane o dokonanie przestępstw. I właśnie tam pojawia się nazwisko nowego szefa policji.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)