Po przesłuchaniu Barbary Koszałki i Tomasza Radtkego posłowie nie kryli swojego rozczarowania. Obydwoje prowadzili sprawę korupcji w Centralnym Ośrodku Sportu. Sebastian Karpiniuk z PO powiedział, że zeznania prokuratorów były potrzebne do pobocznych wątków prac komisji, dlatego nie należało się spodziewać przełomowych zeznań.
Jacek Kurski z PiS przyznał, że zeznania były nieciekawe. Poseł winił za to innych członków komisji, którzy jego zdaniem źle przygotowali listę świadków.
Zadowolony z przebiegu obrad był szef komisji Andrzej Czuma. Poseł zaznaczył, że dla śledczych znających akta sprawy dzisiejsze zeznania mogą być cenne.
Po południu trwało tajne przesłuchanie prokuratorów Damiana Grzesiaka i Michała Szulepy. Obaj odpowiadali na pytania posłów w sprawie zatrzymania byłego ministra sportu Tomasza Lipca, którą bada Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Posłowie komisji śledczej w przerwie obrad nie chcieli komentować treści przesłuchania. Przewodniczący komisji Andrzej Czuma podkreślił jednak, że w przesłuchaniu tajnym prokuratorzy nie mogą zasłaniać się tajemnicą prowadzonego śledztwa.
Jutro w trybie tajnym komisja będzie przesłuchiwać prokuratorów Barbarę Koszałkę i Tomasz Radtkego.