Armia Korei Północnej na kilka godzin przed ostrzałem południowokoreańskiej wyspy Yeonpyeong przeniosła baterię artyleryjskich wyrzutni rakietowych do bazy Kaemori, skąd nastąpił atak. Wysoki przedstawiciel południowokoreańskiej armii, na którego relacje powołuje się "Chosun Ilbo" twierdzi, że przed ostrzałem Południa w północnokoreańskiej bazie odbywały się też wystrzały próbne. Nie zaniepokoiło to sił zbrojnych Korei Południowej.
Według informacji dziennika, armia południowokoreańska w odpowiedzi na prowokację ostrzelała inną bazę wojskową na terenie Korei Północnej, niż ta, z której przeprowadzono atak na Yeonpyeong. Gazeta pisze, że sam fakt przemieszczenia na terytorium Korei Północnej przy granicy z Południem wyrzutni artyleryjskich kalibru 122mm powinien postawić armię południowokoreańską w stan najwyższej gotowości. Na fali krytyki płynącej zarówno ze strony opozycji, jaki i partii znajdujących się u władzy, prezydent Korei Południowej zdymisjonował ministra obrony.