Telewizja pokazała czarną limuzynę z ogromnym portretem przywódcy i jadące za nią auto z trumną przykrytą czerwoną draperią. Najmłodszy syn Kim Dżong Ila - Kim Dżong Un - szedł na czele konduktu żałobnego, który przemieszcza się głównymi ulicami Pjongjangu. Pomimo zimna - w Pjongjangu padał dziś śnieg - uznawany za kolejnego przywódcę komunistycznej Północy Kim był bez nakrycia głowy i rękawiczek. Trzydziestolatkowi towarzyszyli najwyżsi rangą urzędnicy i generałowie północnokoreańskiej armii, m.in. wpływowy wuj Kim Dżong Una Jang Song-Thaek. Przejazd konduktu obserwowały dziesiątki tysięcy osób. Mieszkańców północnokoreańskiej stolicy od orszaku żałobnego odgradzali żołnierze.
W uroczystościach nie wzięły udziału zagraniczne delegacje. Według wcześniejszych informacji, w jednej z części pogrzebu mieli uczestniczyć zagraniczni dyplomaci akredytowani w Korei Północnej. Kwiaty na ceremonię pogrzebową sprowadzono z Chin.Samolot z Szanghaju - wypełniony roślinami - wylądował w granicznym mieście Dandong. Kwiaty ciężarówkami przewieziono do stolicy Korei Północnej - podała jedna z seulskich gazet.
Ceremonia rozpoczęła się o 10 czasu lokalnego w mauzoleum Kumsusan, gdzie na widok publiczny wystawiona była trumna z ciałem Kima. W stolicy Korei Północnej prawdopodobnie są też już specjaliści z Rosji, którzy mają zająć się zabalsamowaniem zwłok Kim Dżon Ila. Po śmierci Kim Ir Sena to właśnie Rosjanom powierzono to zadanie.
Według informacji południowokoreańskich mediów, Pjongjang nakazał powrót do Korei Północnej na czas pogrzebu, wszystkich obywateli pracujących poza granicami kraju. Dziś po południowej stronie koreańskiej granicy protestowali uchodźcy z Północy. Na Północ poszybowały wypełnione helem balony, w których umieszczono ulotki nawołujące do obalenia komunistycznej władzy.
Żałobę narodową w Korei Północnej zakończy jutro uroczysta ceremonia ku czci Kim Dżong Ila.
IAR
