Prezydent odniósł się także do nie podpisanych przez niego nominacji generalskich. Kaczyński zapewnił, że ta decyzja nie jest oznaką braku zaufania do rządu, ale decyzją wynikającą z przysługujących mu kompetencji. "Jeśli ja się nie zgadzam nie oznacza to, że robię awantury - to jest zapisane w konstytucji" tłumaczy Lech Kaczyński. Prezydent dodał także, iż w ostatnim czasie jest w bardzo dobrych relacjach z ministrem Klichem.
Poproszony o ustosunkowaniu się do wypowiedzi Zbigniewa Chlebowskiego, który zapowiedział, że w najbliższym czasie może dojść do spotkania rządu z prezydentem powiedział, że nic o takim spotkaniu nie wie. "Na razie chętnie spotkałbym się tylko z premierem", mówił. Jednocześnie prezydent nie wykluczył, że w dłuższym okresie czasu może dojść do zwołania rady gabinetowej, ale jak podkreślił nie w sprawie sytuacji w siłach zbrojnych, gdyż jak zapewniał - w tej dziedzinie nie widzi takiego kryzysu. Lech Kaczyński tłumaczył, że Rada Gabinetowa jest powoływana w szczególnych sytuacjach, na przykład wobec wzrostu cen, jaki obserwują Polacy. Zaznaczył, że tendencja ta nie jest czysto polska i nie widzi w tym zakresie błędu rządu, niemniej jednak ocenił, że należy z tym zjawiskiem walczyć. "Zwołanie Rady Gabinetowej nie jest sprawą na dziś, premier dowie się o niej na dwa tygodnie przed terminem"- zapewniał prezydent.
Lech Kaczyński odniósł się także do sytuacji w Gruzji. Prezydent - choć, jak mówi - nie ma w planach podróży do Tbilisi, jest gotów polecieć tam nawet tej nocy, jeśli zaistnieje taka potrzeba.