W liście otwartym do Wałęsy szef Instytutu napisał, że książka Pawła Zyzaka "stanowi przykład nadużycia wolności słowa, ale nie powinno to być dla nikogo pretekstem do działań zmierzających do ograniczenia swobody wypowiedzi". List Janusza Kurtyki został przesłany do biura Lecha Wałesy faxem i - jak mówi były prezydent - jest prawie zupełnie nieczytelny.
Wałęsa powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że nie wie, czy traktować pismo poważnie. Dodał, że dla niego ważniejsza niż publikacja Zyzaka jest ksiązka, do której wstęp napisał Janusz Kurtyka. Były prezydent chce, żeby wszystko, co napisano pod szyldem IPN, traktować łącznie i dlatego żąda jednoznacznego stanowiska od prezesa Insytutu - albo zasługi Lecha Wałęsy są uznawane, albo pisze się o nim źle. "Gdy Janusz Kurtyka się zdecyduje, wtedy niech napisze list." - powiedział Lech Wałęsa.
W liście do Lecha Wałęsy prezes IPN napisał między innymi, że książka Pawła Zyzaka stanowi przykład nadużycia wolności słowa. Zarazem Janusz Kurtyka dodał, że ten fakt nie powinien być dla nikogo pretekstem do działań zmierzających do ograniczenia swobody wypowiedzi