Wczoraj w pobliżu konwoju wiozącego prezydentów Lecha Kaczyńskiego i Micheila Saakaszwilego doszło do strzelaniny. Nikomu nic się nie stało.
Lech Wałęsa uważa, że ten incydent jest świadectwem głupoty politycznej.
Zdaniem niektórych komentatorów , wyprawa polskiego prezydenta wraz z prezydentem Gruzji, w pobliże granicy z Osetią była prowokacją. Miała pokazać światu, jak Moskwa realizuje plan pokojowy o wycofaniu swoich wojsk z Gruzji. A raczej jak go nie realizuje.
Według Lecha Wałęsy wyjazd był politycznie i strategicznie bardzo źle rozegrany. Były prezydent jest przekonany, że prezydencka kolumna nie powinna wycofywać się po ostrzelaniu, lecz kontynuować podróż zaplanowaną trasą.
Wyjazd na granicę z Osetią Południową zaproponował Micheilowi Saakaszwilemu Lech Kaczyński . Chciał w strefie buforowej porozmawiać z uchodźcami i obejrzeć graniczne posterunki. Kolumna samochodów miała jechać z lotniska w Tbilisi do jednego z osiedli przy granicy z Osetią Płd.
Po incydencie prezydenci wrócili bezpiecznie do Tbilisi.