Świadkowie twierdzą że siły rządowe odbiły z rąk przeciwników Kadafiego Zawiję - położoną 60 kilometrów na zachód od Trypolisu. Jednak według innych agencji w mieście trwają gwałtowne walki z użyciem ciężkiej broni. Jest wiele ofiar.
Telewizja al Jazeera podaje że zawija, opanowana przez przeciwników Muammara Kadafiego, została zaatakowana od wschodu i zachodu przez silnie uzbrojone siły rządowe. Oddziały, wkraczające do miasta od wschodu, otworzyły ogień z broni maszynowej do nieuzbrojonych uczestnków manifestacji. Oficjalne dane mówią o 18-tu zabitych. Świadkowie donoszą jednak że ofiar śmiertelnych było ponad 30. "Miejski szpital jest przepełniony". Nie ma gdzie kłaść rannych" - powiedział jeden z mieszkańów reporterowi BBC. Według niepotwierdzonych informacji w starciu zginął jeden z przywódców sił, przeciwnych dyktatorowi.
Po starciach wiceminister spraw zagranicznych Libii informował o opanowaniu miasta przez siły lojalne wobec Kadafiego. Później jednak przyznał, że "pozostały w nim liczne punkty oporu".
Do gwałtownych starć dochodziło również wokół Ras al-Unuf, portowego miasta na wschodzie kraju. Dwa dni temu zajęły je siły rządowe. W nocy i nad ranem przeciwnicy Kadafiego podjęli próbę jego odbicia. Świadkowie donoszą o silnym ogniu artylerii i wybuchach ciężkich pocisków. Rano rebelianci ogłosili przejęcie władzy nad miastem. Informacji nie potwierdziły jednak inne źródła.
Wcześniej w Benghazi, uznawanym za główny ośrodek rebeliantów, doszło do silnego wybuchu w pobliżu magazynu broni. Według źródeł medycznych zginęło 17 osób.
Stolica kraju, Trypolis, jest pod kontrolą Kadafiego. W mieście dochodzi jednak do protestów, koncentrujących się przede wszystkim wokół centrum.
Libijska armia liczy około 40 tysięcy żołnierzy, najczęściej słabo wyszkolonych. W stolicy Kadafi korzysta jednak z dodatkowej ochrony najemników z Południowej Afryki, znanych z bezwzględności i okrucieństwa.
