Wiceprzewodniczący klubu Grzegorz Dolniak wyjaśnił, że posłanka nie zdołała przekonać prezydium do tego, by konsekwencje wobec niej były łagodniejsze. Przyznał, że nie chodziło tylko o pracę posłanki nad projektem ustawy o uwłaszczeniu działkowców, ale też o ostatnie doniesienia regionalnych mediów na jej temat. Podkreślił jednocześnie, że zawieszenie Lidii Staroń w prawach członka klubu nie przesądza o jej winie.
Zdaniem posłanki decyzja władz klubu Platformy to sukces jej lokalnych przeciwników i efekt medialnej nagonki. Lidia Staroń wyjaśniła, że chodzi między innymi o informacje, jakoby składała nieprawdziwe oświadczenia majątkowe. Według posłanki wszystkie te kwestie muszą być jak najszybciej wyjaśnione.
Platforma Obywatelska już 5 dni temu zapowiedziała, że wyciągnie konsekwencje wobec posłanki Lidii Staroń za to, że zapowiedziała prace nad projektem ustawy o uwłaszczeniu działkowców, nie konsultując tego z władzami klubu. Posłanka twierdziła, że uzgadniała "pewne kwestie w sprawie projektu" z wiceministrem środowiska Stanisławem Gawłowskim. Grzegorz Dolniak uznał jednak, że wyrażenie opinii przez wiceministra nie jest jednoznaczne ze zgodą klubu. Zdaniem Dolniaka posłanka Staroń nadużyła zaufanie władz klubu PO.