Senator podkreśla, że opozycjoniści nie wyobrażali sobie wówczas świata bez Związku Radzieckiego, a na pierwszym zjeździe Związku praktycznie nikt nie mówił o niepodległości i wolnych wyborach. Mówiąc o późniejszych przemianach Romaszewski wyraził opinię, że koszty transformacji systemu poniosła tylko część społeczeństwa, a powinni je ponieść wszyscy po równo. Tego, jak podkreśla senator, domagała się "Solidarność".
Zbigniew Romaszewski skomentował też gwizdy i buczenie, jakim uczestnicy obchodów przyjęli marszałka Senatu Bogdana Borusewicza i prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Jego zdaniem, takie zachowanie wynikało z napięć, dotyczących bieżącej sytuacji w Stoczni Gdańskiej. Zakładowi grozi upadek. Wicemarszałek Senatu uznał jednak za nietaktowne zachowanie prezydenta Adamowicza.
Tłum buczał, gdy podczas uroczystości przedstawiano marszałka Senatu Bogdana Borusewicza. Gdy Paweł Adamowicz wspomniał byłego prezydenta Lecha Wałęsę, z tłumu można było usłyszeć okrzyki "hańba" i "skandal". Nad bramą do stoczni wiszą transparenty, jeden z nich głosi, że rząd Platformy Obywatelskiej jest grabarzem stoczni.