Posłowie Parlamentu Europejskiego przeciwni zaproszeniu prezydenta Aleksandra Łukaszenki na majowy szczyt Unii w Pradze. Białoruś, zdaniem większości posłów jest daleka europejskich standardów dotyczących respektowania praw człowieka.
Podczas debaty poświęconej przyszłości stosunków Unii z Białorusią, niemal wszyscy posłowie opowiedzieli się przeciwko zaproszeniu prezydenta Łukaszenki argumentując, że postęp w poszanowaniu praw człowieka i podstawowych swobód obywatelskich na Białorusi jest niewystarczający. Dodali, że jest tak mimo pozytywnych zmian, które miały miejsce w ciągu ostatnich 5 miesięcy.
Przewodniczący delegacji Parlamentu Europejskiego do spraw relacji z Białorusią Jacek Protasiewicz mówił, że Białorusini mają takie same prawa jak obywatele wolnych krajów Europy. W tym również prawo do demonstrowania w rocznice niepodległości swojego kraju, tak jak ma to miejsce w Mińsku. - podkreślił Protasiewicz. Stwierdził też, że przyszłość kontaktów na najwyższym szczeblu powinna być uzależniona od bezwarunkowego przestrzegania przez władze białoruskie praw człowieka.
Uważa, że uczestnictwo w Partnerstwie Wschodnim ma pomóc im prawa te urzeczywistnić. Jeśli władze Białoruskie będą stały temu na drodze, to, jak dodał, nie mogą liczyć na partnerskie relacje. Zwłaszcza te na najwyższym szczeblu, takie jak szczyt Unii planowany w Pradze.