Białoruski prezydent pojawił się publicznie po raz pierwszy od ponad dwóch tygodni. Podczas spotkania z ministrem spraw zagranicznych Białorusi oraz absadorem tego kraju w Polsce Łukaszenka odniosł się do apelu polskiego premiera, który wezwał go do natychmaistowego uwolnienia Mariusza Maszkiewicza. Jak relacjonuje Andrzej Poczobut, Łukaszenka powiedział, że czasy, kiedy Białoruś zwalniała ludzi kiedy od niej tego żądano minęły. Powiedział ponadto, że Białoruś nie będzie wykonywała żadnych rozporządzeń z zewnątrz.
Łukaszenka dodał, że sto procent Polaków mieszkających na Białorusi podczas ostatnich wyborów głosowała na niego.
Mariusz Maszkiewicz, były polski ambasador na Białorusi, aresztowany podczas powyborczych protestów, przebywa w mińskim szpitalu. Pobyt w nim nie wlicza się do 15 dni zasądzonego aresztu.