Według posła PiS podstawę do przesłuchania stanowią wczorajsze wypowiedzi obu polityków w mediach. Świadczą one zdaniem Antoniego Macierewicza, że Tomasz Nałęcz i Stefan Niesiołowski posiadają "niesłychanie istotne informacje na temat tragedii smoleńskiej".
Stefan Niesiołowski powiedział według Antoniego Macierewicza, że prezydent Kaczyński niepotrzebnie pojechał do Katynia i gdyby nie pojechał, to katastrofy w ogóle by nie było.
Jest w związku z tym konieczne zdaniem Antoniego Macierewicza aby wicemarszałek pod rygorem odpowiedzialności prawnej zeznał "co wie na temat przygotowań do tej katastrofy, takich przygotowań, które w jego przekonaniu oznaczają, że gdyby pan prezydent nie pojechał, to do katastrofy by nie doszło".
Czujność Antoniego Macierewicza wzbudziła też wczorajsza wypowiedź radiowa Tomasza Nałęcza, który w referując sprawę przygotowań do wizyty w Katyniu i spotkania tam premierów Tuska i Putina miał powiedzieć, że "aby ta wizyta się odbyła powinniśmy na ołtarzu tej sprawy złożyć każdą ofiarę".
Według posła Macierewicza Tomasz Nałęcz powinien wyjaśnić prokuratorowi o jaką ofiarę chodzi i o jakie fakty związane z przygotowaniami od wizyty w Katyniu, które sprawiły, że "obóz rządowy był gotów do każdych poświęceń i do każdej ofiary". Antoni Macierewicz uważa, że wypowiedź Tomasza Nałęcza potwierdza też tezę, że to premier Donald Tusk zaprosił do Katynia premiera Władimira Putina a nie odwrotnie.