Podczas dyskusji o traktacie lizbońskim na unijnym szczycie w Brukseli, polski prezydent powiedział, że wstrzymuje się z podpisaniem dokumentu, bo czeka na decyzje Irlandii. "Niech pan się nie chowa za plecami Irlandczyków, Europa potrzebuje tego traktatu" - tak według polskich źródeł dyplomatycznych miał zareagować francuski prezydent.
Michał Kamiński inaczej relacjonował przebieg sesji. Podkreślił, że Sarkozy użył tych słów, ale ogólnie, bez adresatów. Minister w Kancelarii Prezydenta mówił, że w kwestii traktatu Lech Kaczyński i Nicolas Sarkozy maja różne zdanie, gdyż polski przywódca uważa, że kwestia zgody Irlandii na ratyfikację traktatu ma znaczenie. Michał Kamiński zaznaczył, że podobne zdanie w tej sprawie ma prezydent Czech Vaclav Klaus.
Lech Kaczyński był jedynym politykiem, który zabrał głos w sprawie traktatu. Jak relacjonował Kamiński, prezydent powiedział, że Polska nie będzie przeszkodą w ratyfikacji dokumentu. Podkreślił też, że podoba mu się zasada "jeden kraj - jeden komisarz", na której zależy Irlandczykom.