Nowa ustawa lustracyjna pisana jest w sejmowej komisji nadzwyczajnej. O tym, kto będzie podlegał lustracji, dyskutowała ona parokrotnie. Katalog osób lustrowanych raz się zwiększał, a raz zmniejszał. "Przegląd" pisze, że podczas obrad komisji proponowano na przykład, by lustracji podlegali również kandydaci na radnych. Tygodnik przypomina, że w Polsce radnych jest około 50 tysięcy, więc kandydatów na nich o wiele więcej.
By rozstrzygnąć, kto ma być lustrowany, komisja powołała specjalny zespół, który miał skatalogować grupy jej podlegające. Na jego czele stanął poseł PiS Stanisław Pięta. Według "Przeglądu", zespół ma zakończyć prace do 20 czerwca.
"Przegląd" pisze, że zgodnie z nową ustawą, do polityków dołączą, między innymi, radcy prawni, nauczyciele akademiccy, dziennikarze, urzędnicy i działacze sportowi. Nie będzie też Sądu Lustracyjnego - o tym, czy ktoś był współpracownikiem byłej SB, lub nie, decydować będą archiwiści w IPN. Ponadto, teczki osób publicznych mają być jawne - według "Przeglądu" - nie będą nawet ukrywane sprawy prywatne, czy intymne.
Więcej na ten temat w "Przeglądzie".
IAR/Przegląd/mb/krzycz