Szef MSWiA i przewodniczący komisji badającej przyczyny katastrofy, Jerzy Miller powiedział dziennikarzom, że opóźnienie w przeprowadzeniu eksperymentu nie wpływa na inne prace członków komisji. Miller zaznaczył jednocześnie, że eksperyment jest integralną częścią całego raportu. "Elementy tego eksperymentu są potrzebne do kilku załączników szczegółowych do przygotowywanego raportu" - podkreślił minister.
Minister Jerzy Miller pytany o to, ile raport końcowy może liczyć stron powiedział, że są międzynarodowe standardy na podstawie których opisuje się katastrofy lotnicze. "Na ogół to jest około 80 stron, ale ten raport będzie z pewnością obszerniejszy" - podkreślił szef MSWiA. Minister wytłumaczył, że komisja chce opisać szczegółowo wszystkie, nawet najdrobniejsze wątki, które mogły przyczynić się do katastrofy z 10 kwietnia. "Jeśli będzie ten raport dłuższy proszę nie mieć nam tego za złe" - powiedział szef MSWiA.
Miller powiedział też, że zawarte w raporcie końcowym stwierdzenia dotyczące przyczyn katastrofy smoleńskiej będą miały charakter wniosków i czegoś w rodzaju zaleceń. Minister zaznaczył, że raport będzie tak sformułowany, że właściciel samolotu czy osoby odpowiedzialne za przygotowywanie lotów vip-ów, będą doskonale potrafiły go odczytać i zinterpretować.