Krzysztof Kwiatkowski powiedział, ze spotkał się z prokuratorami w weekend i złożył zeznania. Dodał, że nigdy nie prosił i nie oczekiwał, aby materiał, który przedstawiono w instytucie Ekspertyz Sądowych, był materiałem innym niż poglądowy. Minister zaznaczył , że "nie oczekiwał, aby był to materiał dowodowy".
Krakowska prokuratura od listopada prowadzi śledztwo dotyczące rozpowszechniania bez zezwolenia na terenie Instytutu Ekspertyz Sądowych materiałów z postępowania przygotowawczego w Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Chodzi o fragmenty nagrań rozmów na pokładzie samolotu Tu-154M przed katastrofą 10 kwietnia.
Fragmenty nagrań z czarnych skrzynek udostępniono ministrowi sprawiedliwości. Na tej podstawie posłowie PIS domagali się dymisji ministra argumentując, że nie miał prawa wglądu w dowody śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej.
Śledztwo w sprawie odsłuchania zapisów z czarnych skrzynek Tupolewa przedłużono do 25 marca.
Informacyjna Agencja Radiowa