Nowym szefem Sojuszu Północnoatlantyckiego został duński premier Anders Fogh Rasmussen. Nie zgadzali się na niego jedynie Turcy, których sojusznicy przekonali dopiero podczas specjalnej, dodatkowej sesji. Radosław Sikorski i Bogdan Klich wyrazili zdziwienie, że wczoraj wieczorem Rasmussena od razu poparł prezydent Lech Kaczyński. Według ministrów, instrukcje, które dostał od rządu, przewidywały inny scenariusz - opóźnienie wyboru nowego szefa Sojuszu.
Mimo to Radosław Sikorski, który od dłuższego czasu był wymieniany jako rywal duńskiego premiera w walce o fotel sekretarza, złożył mu gratulacje. "Jestem przekonany, że jeśli będzie tak energicznie walczył z talibami, jak z ociepleniem klimatu, to będzie bardzo dobrym sekretarzem generalnym Sojuszu"- mówił Sikorski.
Według ministrów Klicha i Sikorskiego Polska powinna być zadowolona ze szczytu, bo udało się wypracować deklarację bezpieczeństwa, rozpoczynającą prace nad transformacją sojuszu oraz potwierdzić wcześniejsze zapisy, dotyczące obrony przeciwrakietowej. Przede wszystkim jednak w komunikacie znalazł się zapis, że osią funkcjonowania paktu jest wspólna obrona sojuszników.